Dwadzieścia fotografek i ich indywidualne projekty fotograficzne w kolektywnej wystawie łączącej kobiecy punkt widzenia. "Kobiecy Punkt Widzenia" ukazuje złożoność świata zewnętrznego i wewnętrznego fotografek, to wizje zebrane w formie projektów, które odbiorca może doświadczyć osobiście. Spojrzenie każdego z nich ma pozytywny wydźwięk, niemniej oglądając nie znajdziesz tu przysłowiowego lukru, który kapie z obrazów w mediach społecznościowych. Autorki zapraszają odbiorców do swojego świata, zachęcają, by zatrzymać się na dłużej przed oglądanym projektem i spojrzeć na prezentowane obrazy sięgając do swoich emocji i wnętrza, by odbyć intymną podróż w głąb siebie. Całość ukazuje siłę kobiet, ich wrażliwość i twórcze zaangażowanie. 
Blue. W kolorze wieczornego nieba.  - Monika Ralcewicz-Ciaiolo

W niebieskim świetle tuż po zachodzie słońca świat się zmienia. Lęki przeobrażają się w realne konstrukcje, spokój wymyka się z ciepłego i bezpiecznego wnętrza, potęguje się ruch wzmagany z każdym kolejnym oddechem. 

Zapraszam do mojego świata, w którym pokazuję stan umysłu, będący  zapisem pejzaży emocjonalnych ostatnich miesięcy, strachu, niezgody na przemijanie, szukania odpowiedzi na pytania dokąd zmierza świat i dokąd ja sama  podążam. 
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 

Znacie “flow”? Ów stan przepływu, w którym jesteście tak zaangażowani w tworzenie, że  nic innego zdaje się nie mieć znaczenia, wszystko inne przestaje istnieć?  Moje flow osiągam dzięki kolorowi - to on zwiększa moją kreatywność i wpływa na to, czego i jak doświadczam. Fotografie i obrazy, które tworzę ilustrują tę szczególną symbiozę pomiędzy kolorem a przepływem. Zapraszam do fascynującej podróży po moim świecie płynących barw,  gdzie kreatywność i kolor  spotykają się w harmonii. 
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 

Gniazdowniki to zwierzęta, których młode pojawiają się na świecie bezbronne. Rodzice są odpowiedzialni za zapewnienie potomstwu schronienia, pożywienia i warunków do rozwoju. Dzieci potrzebują gniazda. Bezpiecznego miejsca, gdzie nabierają sił i stają się gotowe do odlotu, by rozpocząć własną podróż. 
Gniazdo nie jest wystawione na światło reflektorów. To intymna przestrzeń, w której rodzi się miłość. Schronienie od świata zewnętrznego znajdujemy w cieniu, pod kocem, przy spokojnym oddechu bliskich. Tam do głosu może dojść nasze wewnętrzne JA. W zaufaniu, kształtując naszą unikatową wrażliwość, przygotowujemy się do walki z rzeczywistością. Tam dojrzewają skrzydła.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 

Gdy byłam dzieckiem, zawsze marzyłam, żeby mieć siostrę. Śniłam o siostrzanej zażyłości, o wspólnych, babskich sprawach i sekretach. Życie napisało inny scenariusz. Dlatego, gdy byłam starsza zapragnęłam mieć dwie córki. By zaspokoić ten swój głód posiadania kobiecej bratniej duszyczki i żeby moje córki miały siebie nawzajem. Tym razem los był łaskawy. 
Mój projekt powstawał od lat, choć dopiero niedawno nabrał konkretnego kształtu. Pokazuje relację między moimi córkami, która pomimo różnicy ich charakterów, upodobań i temperamentów jest niezwykle silna i trwała. 
Zdjęcia nie są ułożone chronologicznie. Nie chcę pokazywać tego jak moje dzieci rosły i się rozwijały. Chcę skupić uwagę na emocjach i więzi między nimi. Dodatkowo fotografie postanowiłam ułożyć w pary. Jedno zdjęcie pokazuje to jak Alicja i Natalka są sobie bliskie, drugie opowiada, że mimo ich silnej relacji to wciąż dwie zupełnie różne osoby. Jak będzie za kilka, czy kilkanaście lat? Czy Ich drogi się rozejdą? Czy to, co ich łączy pozostanie na zawsze?
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Jesteś moim światłem  - Ewa Zielnik

Światło słońca o poranku jest jak obietnica nowego dnia i nowych możliwości. Jego promienie przebijają się przez zasłony, budząc nasze zmysły i ożywiając otaczający świat. 
Światło lampy w ciemności koi nasze nerwy, przywracając równowagę nawet w najbardziej niespokojnych chwilach. 
Miłość, podobnie jak światło, to siła, która oświetla nasze życie. 
Jest niczym promień słoneczny przeszywający lodową pokrywę. 
Jej ciepło rozgrzewa serca, rozpuszczając nawet najtwardsze zimowe kryształy. 
To światło, które topi lody samotności i przynosi ze sobą obietnicę nowego życia. 
Kiedy pojawia się miłość, zimne i szare dni nabierają barw, a z coraz to cieplejszych serc rozbrzmiewa symfonia szczęścia. 
Jest to magiczna moc, która sprawia, że świat staje się piękniejszy, a nawet najmniejsze gesty stają się znaczące. 
Jest to niezawodne źródło siły i inspiracji, które towarzyszy nam w codziennych zmaganiach, podtrzymując na duchu w chwilach smutku. 
Miłość jest niezastąpionym elementem naszego życia, pozostawiając za sobą ślad ciepła i radości. 
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Myśli strachem rozpędzone.  - Małgorzata Bronk

Chowają się po kątach
Wychodzą nieproszone
Smutki, niepokoje
Nie zastanawiam się. Zamknięta w kołowrotku codzienności ciągle gdzieś się spieszę. Teraz trzeba szybko obiad zrobić. Ostrzę nóż i działam jak automat. Na widok skrzeli ręce zaczynają drżeć, a nogi stają się miękkie. Usilnie odpędzam wątpliwości, ale jest już za późno. Straszne, obrzydliwe myśli nie dają się zagłuszyć.
Żal nad tym, co nieodwracalne. Tęsknota za tym, co było. Pragnienie dotknięcia choćby jeszcze raz ukochanej ręki. Kiedyś ciepłej, pomocnej, budującej moją przyszłość. Dziś zimnej, bezwładnej, nieobecnej. Stoję i bezradnie patrzę na przemijanie.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Przeciwieństwa to nasz świat.  - Ilona Kilinkiewicz

Przeciwieństwa to nasz świat.
Świat, w którym dobro miesza się ze złem, radość ze smutkiem a trzeźwe myślenie z zadumą. 
Czy w dzisiejszy świecie mamy czas, aby na chwilę się zatrzymać, wypić filiżankę herbaty ze znajomymi i zauważyć piękno tego świata? 
Odpowiedzi poszukajcie w głębi siebie, bo świat pędzi jak szalony a nasze życie mija…
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 

 Mijam ich o poranku i gdy zbliżają się do zmierzchu.
Mijam ich, gdy są idealni i gdy myślą o sobie inaczej.
Mijam ich w oczekiwaniu na spełnione jutro i pogodzonych z wystarczającym wczoraj.

Ja tutaj. Oni tam ... w swoim pędzie lub zatrzymaniu.
Mijam ich.
Moja obecność nie ma znaczenia, nie zmieni ich przeznaczenia.
Dostrzegam ich.
Celebruję ten moment. Jest tylko mój, choć utkany z ich życia.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 

Rodzicielstwo jest jak ogród. Pielęgnujesz rośliny, plewisz, podlewasz, patrzysz jak rosną i napawa Cię to dumą. A co jeśli przyszło Ci uprawiać ogród, w którym szaleją krety? Zanim uporasz się z jednym kretowiskiem powstaje kilka kolejnych? Zdecydowanie nie jest to przestrzeń na angielski trawnik.
Zapraszam Cię do intymnego spaceru przez ogród codzienności rodziny, której towarzyszy ADHD. Matka, będąc zarówno dokumentalistką, jak i uczestniczką tego niezwykłego świata, prezentuje złożoność i dynamikę życia neuroatypowej rodziny - uroki dzieciństwa, a także piętrzące się wyzwania. Perfekcjonistyczna głowa i czułe serce matki próbują jakoś pocerować tę rozszarpaną rzeczywistość, zatroszczyć się o eksplodującą codzienność.
Narracja, którą buduje przez różne rozwiązania wizualne podkreśla oryginalność ADHD-owych umysłów oraz namacalność wyzwań, z którymi się mierzą. To hołd dla determinacji, miłości i kreatywności w obliczu codziennych przeszkód.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 

Lola, tak właśnie zostałam nazwana przez „człowieków”. Nie wiem, czy wiecie, że psy jako jedyny gatunek postanowiły żyć z ludźmi, a nie obok nich. Może dlatego, że człowiek zapragnął w końcu przyjaciela, który nie ocenia i kocha bezgranicznie?! 
Miłości!!! Chyba tego ludzie potrzebują najbardziej, a na pewno tego potrzebuje moja rodzina, a ja im to daje! 
W zamian dostaję od moich bliskich pigułkę pewności siebie na swoim terytorium, opiekę żeby w misce nigdy niczego nie brakowało i zaufanie, że gdy wychodzą z domu, to nic nie zostanie zniszczone. Mamy taką niepisaną umowę i już wiem, kiedy mogę zrobić bezapelacyjną pobudkę i to bez „narażenia życia”. Wtedy krzyczę, że żyć trzeba, siknąć trzeba, och, jaki piękny dzień! 
No i ten ich uśmiech, za każdym razem, gdy merdam ogonkiem. Bezcenne! 
Już wiem i czuję to głęboko, że oni mają mnie, a ja mam swojego człowieka. 
Człowieka równego sobie!
Tylko gdzie jest moja czerwona sukienka?
P.S. Pamiętaj „Bądź  taką osobą, za którą uważa Cię Twój pies”.  
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Do hymnu.  - Kamila Korpacz

Oto niewinne ujęcia sielskiej codzienności, za których istnienia odpowiada - ona - mama.
Zawsze w gotowości. Zawsze wsłuchana w najcichszy szmer swoich dzieci.
Od świtu defiladowym krokiem przemierza wypracowaną latami rutynę dnia codziennego.
Harmonogram napięty, ale musi zdążyć, być na czas, wszystko musi się udać.
Niczym zwierzchnik sił zbrojnych swojego podwórka każdego dnia pokonuje tę samą drogę, mocno stąpająca po ziemi.
Najlepsza z najlepszych? Po prostu mama.
Zapraszam Cię do doświadczenia projektu zainspirowanego moim osobistym doświadczeniem bycia rodzicem.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Wychodząc poza schematy.   - Katarzyna Jurczak

W świecie fotografii, skupienie się na fotografowaniu nóg może wydawać się nietypowe, może nawet prowokacyjne. Jednakże, gdy spojrzymy na to z perspektywy zmiany punktu widzenia, zdjęcia te mogą być czymś znacznie więcej niż tylko zwykłymi obrazami anatomicznych elementów ciała. Niezwykła jakość tego typu obrazów tkwi w ich zdolności do uchwycenia subtelnych detali, które mogą być symboliczne dla pasji, stylu życia lub nawet stanu emocjonalnego. Wówczas to zwyczajowo przyjęte oczy przestają być dla widza zwierciadłem duszy. Fotografia nóg zaś  to nie tylko ciekawy eksperyment artystyczny, ale również fascynująca forma autoekspresji i odkrywania siebie.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Po drugiej stronie lustra.  - Katarzyna Skórka

Po drugiej stronie lustra kryje się więcej.
Po drugiej stronie lustra stajemy patrząc z innej perspektywy.
Po drugiej stronie lustra mała Alicja schodzi do Krainy Czarów, gdzie spotyka więcej planów.
Spacerując ulicami miast zatrzymuje się, spoglądam i szukam, chcąc zobaczyć więcej i inaczej. Spoglądając przez szyby miast zwielokrotniam ulotne momenty, chcąc odrobinę zaczarować przenikające się światy.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Konstelacje.  - Katarzyna Stankiewicz

Pomysł na projekt "Konstelacje" narodził się w mojej głowie wiele lat temu, kiedy z zaciekawieniem obserwowałam swoje własne ciało. Wpatrując się w rozproszone po skórze pieprzyki zrodziła się myśl, jakoby każdy był oddzielną gwiazdą na niebie mojej skóry. Zaintrygowana pomyślałam o ich połączeniu liniami, by stworzyć unikalne konstelacje - odzwierciedlenie gwiazdozbiorów, ale o bardziej osobistej, intymnej naturze. Wykorzystałam fotografię jako medium, które pozwoliło mi uwiecznić i podzielić się tym odkryciem.
Projekt "Konstelacje" to zatem nie tylko zbiór fotografii, ale przede wszystkim zaproszenie do refleksji nad pięknem, które tkwi w unikalności każdej/go z nas. Przez połączenie pieprzyków w konstelacje, chcę zachęcić obserwatorów do spojrzenia na własne ciała z nową perspektywą, dostrzegając w nich niezliczone historie zapisane na skórze jak na mapie nieba. Każde zdjęcie jest tu osobistą opowieścią, a całość projektu staje się kosmiczną podróżą przez niezbadane dotąd obszary naszej własnej cielesności. W końcu wszyscy jesteśmy utkani z gwiazd.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Szarość ma wiele odcieni.  - Katarzyna Strzelecka

Odwiedziłam Lipiny, dzielnicę Świętochłowic w zwykły dzień, gdzie  przywitały mnie szare ulice i budynki. Monotonia dnia codziennego i atmosfera tego miejsca sprawiła, że nie czułam się tam pewnie, towarzyszył mi lęk. 
Jednak święto Bożego Ciała przyniosło zmianę, sprawiając, że te same ulice, które wcześniej wydawały się ponure, stały się  radosne i kolorowe.
Szarość może mieć wiele odcieni  czasem symbolizuje monotonię i nudę, podczas gdy innym razem może być tłem, które pozwala pozostałym kolorom błyszczeć jeszcze jaśniej.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Kowal(ka) swojego losu.  - Zuzanna Wasiukiewicz- Balkowska

Jest środowe popołudnie, właśnie kończę zajęcia z dziećmi i zbieram się do stajni rozsiodłać konia. Na podwórze zajeżdża duże, zielone, terenowe auto. Wysiada z niego drobna, szczupła kobieta. Ma krótkie włosy spięte w kitkę i czapkę na głowie. Posturą przypomina nastolatkę, ale to dojrzała kobieta. Z przepastnego bagażnika wyciąga skrzynkę narzędziową. W jej rękach wydaje się ogromna, choć wcale tak nie jest. Wiem, bo mam taką samą. Spotykamy się w korytarzu stajni. Jemiołka stoi grzecznie i czeka. Kobieta otwiera skrzynkę i wyjmuje narzędzia, których nie powstydziłby się niejeden stolarz: pilniki, dłuta. Zakłada czołówkę i zabiera się do pracy. Do konia mówi stanowczo, ale bez nuty zdenerwowania. Jemiołka wie, że teraz powinna być grzeczna,  bo przyjechała "ciocia od pedicure".
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Dom jest punktem wyjścia.  - Milena Wasiak

Przechodziłam obok kilku z nich przez wiele lat. Zerkałam, przyglądałam się z każdej widocznej strony i zastanawiałam się, czy ktoś w nich mieszka. Jeśli tak, to kim jest? Czy to jego dom rodzinny z dziada i pradziada? Czy został zakupiony od kogoś? Jak urządził wnętrze domu? Czy jest spójne z jego wyglądem zewnętrznym?

Moja fascynacja i ciekawość były  punktem wyjścia do nadania tym domom szczególnego charakteru oraz zachowania ich piękna i historii dla przyszłych pokoleń. Każdy dom ma własną osobowość. Tak, jak każda osoba, która w nim mieszka, wychowuje się, dojrzewa, a potem z niego wychodzi, żeby odnaleźć się w społeczeństwie.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Powrót.  - Anna Cielecka

Rodzimy się w pełni połączeni ze sobą, jesteśmy nieprzejednani w osiąganiu swoich celów. Jako dzieci cieszymy się każdą chwilą i doceniamy "tu i teraz". Z biegiem lat, przytłoczeni obowiązkami, problemami, pogonią za nieuchwytnym szczęściem, stajemy się mistrzami w rozpraszaniu swojej uwagi. Aby ukryć i zatuszować to, co w nas najbardziej prawdziwe, czyli samego siebie? W pewnym momencie zdajemy sobie sprawę z tego, jak długą drogę przebyliśmy według niewłaściwie skalibrowanego kompasu, jak bardzo się zgubiliśmy.
Zaprezentowana seria zdjęć symbolizuje powrót do siebie, próbę uchwycenia piękna tego świata, zachwyt nad chwilą i... samym sobą.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Cudowne lata.  - Anna Carter

Spoglądamy na nasze dzieci, pogrążone w wirtualnym świecie. Nie widzą przyjaciół, nie biegają beztrosko, rzucając psu patyk i śmiejąc się radośnie. A może warto wrócić na chwilę do świata dzieci sprzed kilkunastu lat? Przecież był to cudowny okres, czas wolności i inspiracji, które podsuwała im dzika wyobraźnia! Swobodna zabawa pozwalała dzieciom myśleć i marzyć po swojemu, metodą prób i błędów dochodzić do własnych rozwiązań. Dzieci nabywały umiejętności społecznych na podwórku, odkrywały nowe horyzonty. Zabawki, patyki, błoto, woda, robaki i inne elementy rzeczywistości były podstawą dobrej zabawy; uciechy było dużo, emocje sięgały zenitu. Chłopcy, bo o moich Synach tutaj mowa, w swoim świecie przeżywali fascynujące przygody, wracali brudni i szczęśliwi, pełni zachwytu i podziwu nad własną energią twórczą. A my patrzyliśmy w te roziskrzone, szczęśliwe oczy dzieci, które pełne emocji opowiadały o nowych pomysłach. I też czuliśmy się szczęśliwi. Bo beztroskie, cudowne lata dzieciństwa, pełne zabaw, biegania, huśtania, wspinania, budowania zamków z piasku, gry w piłkę, drugi raz się nie powtórzą. Na szczęście tak przeżyte dzieciństwo daje wielką moc na całe dorosłe życie. Bo dzieciństwo i dorosłość to dwa różne światy.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Pasożyt.  - Edyta Pikor

Pasożytnictwo – forma antagonistycznego współżycia dwóch organizmów, z których jeden czerpie wyłączną korzyść ze współżycia (pasożyt), a drugi ponosi jedynie szkody (żywiciel). Pasożyt może doprowadzić organizm żywiciela do wyniszczenia, a nawet śmierci…
Każdy z Nas ma w swoim życiu takich złodziei energii życiowej, niektórzy bardziej lub mniej świadomie godzą się na bycie żywicielem, innych pasożyt atakuje po cichu, niezauważalnie…
Niejednokrotnie proces identyfikacji szkodnika, jak również droga do pozbycia się go z organizmu wymaga ogromnych nakładów chęci i czasu…
Jednak najważniejsze jest wykonanie pierwszego kroku, choćby najmniejszego, w celu odcięcia się…
Podejmij działanie już dzisiaj i… ODETNIJ SIĘ.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
Back to Top